Blog Gimnazjum Nr 164 w Warszawie

COMENIUS

Wywiad z Comenius Friends :)

W trakcie pobytu oraz po przyjeździe z Hiszpanii nasze redakcyjne uczennice spytały uczestników jak podobał im się wyjazd. Oto niektóre z odpowiedzi :).

Redakcja: Paula, jakie jest twoje ulubione wspomnienie związane z Twoim „Comenius Friend”?

Paula: Moim ulubionym wspomnieniem jest moment, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Julię na stacji kolejowej. Jak tylko się zobaczyłyśmy, rzuciłyśmy się sobie w ramiona i wyściskałyśmy. Było to dla nas obu bardzo naturalne, ponieważ przed „pierwszym” spotkaniem dużo rozmawiałyśmy na skypie oraz facebooku. Czułyśmy się jakbyśmy znały się już wcześniej :)

Redakcja: Jak wyglądał twój tydzień z Julią? Czym różnił się od Twojego typowego tygodnia?

Paula: Starałam się, żeby ten tydzień wyglądał w dużym stopniu tak jak mój typowy tydzień, aby Julia mogła zobaczyć, jak na co dzień żyje się w Hiszpanii. Na posiłki jadałyśmy moje ulubione typowe katalońskie potrawy. Największą różnicą było to, że cały czas rozmawiałam po angielsku. Przyzwyczaiłam się do tego szybciej niż myślałam. Więcej czasu spędzałyśmy też poza domem. Starałam się podczas tego tygodnia pokazać Julii to, co dla mnie najważniejsze oraz zapoznać ją z moimi znajomymi i rodziną.

Redakcja: Agnieszko, miałaś jakieś obawy przed wyjazdem do Terrassy?

Agnieszka: Oczywiście, przed wyjazdem bardzo się stresowałam, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Obawiałam się trochę, że będę miała problem z porozumiewaniem się z innymi osobami. Jedyną możliwością dogadania się było przecież rozmawianie w języku angielskim, co wydawało mi się bardzo trudne. Postanowiłam jednak potraktować to jako świetną okazję do sprawdzenia moich umiejętności komunikowania się w tym języku. Dodatkową obawą było dla mnie to, że zostanę okradziona, zgubię ważne dokumenty, takie jak paszport albo po prostu sama zgubię się wśród tłumu przemierzającego ogromną i obcą mi Barcelonę.

Redakcja: Czy te obawy sprawdziły się w praktyce?

Agnieszka: Zdecydowanie nie. Wszystkie moje obawy okazały się bezpodstawne. Nie miałam żadnych problemów w dogadaniu się z Ivet. Gdy nie wystarczał nam język angielski, uczyłyśmy się nawzajem naszych języków. Wszyscy spędzaliśmy razem cudowny czas, podczas którego towarzyszyła nam dobra zabawa i dużo śmiechu. Udało mi się nawet niczego nie zgubić :)

 Redakcja: Max, czy polubiłeś swojego comeniusowego przyjaciela?

Maximilian: Tak, od pierwszego spotkania świetnie dogadywaliśmy się z Urim. Bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Uri to naprawdę dobry, pomocny i przezabawny chłopak. Pomógł mi odnaleźć się w tym miejscu oraz zapoznać z wieloma niesamowitymi ludźmi. Ze wszystkich sił starał się, aby ugościć mnie jak najlepiej oraz, żeby niczego mi nie brakowało. Zawsze był uśmiechnięty i w dobrym humorze. Przez ten tydzień bardzo się polubiliśmy i jak często powtarzałem… He has my respect :)

Redakcja: Czy będziesz starał się utrzymywać kontakt z Uri’m?

Maximilian: Mam nadzieję że uda nam się utrzymywać kontakt jak najdłużej. Osobiście postaram się tego dopilnować, ponieważ nie chciałbym stracić takiego przyjaciela. Staramy się rozmawiać tak często jak się da na facebook’u czy skypie. Obaj z niecierpliwością wyczekujemy lutego, kiedy Uri przyjedzie do mnie do Austrii.

Redakcja: Laura, w jaki sposób przygotowałaś się do goszczenia osoby biorącej udział w tym projekcie? Czy było to trudne zadanie?

Laura: To nic trudnego jeśli naprawdę zależy ci na tym, by ugościć kogoś jak najlepiej. Starałam się, aby osoba, którą gościłam, poczuła się jak u siebie w domu. Ciągle zadawałam pytania typu: „Czy to lubisz?” albo „Potrzebujesz czegoś?”. Bardzo zależało mi, aby do domu wrócił z jak najlepszymi wspomnieniami z tego miejsca.

Redakcja: Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie z tego tygodnia?

Laura: To bardzo trudne by wybrać ten jeden, ulubiony moment, gdyż wszystko co przeżyłam podczas tego tygodnia było niesamowite. Dyskoteka, która odbyła się ostatniego dnia, wspólnie zorganizowana kolacja w Viena’s Restaurant oraz wyjście na kręgle to tylko nieliczne z wspaniałych chwil, które razem spędziliśmy. Te siedem dni było tak cudowne, że na pewno będę je pamiętać do końca życia, a nawet dłużej…

 

 

Post a comment